Ostatni raz była u nas na święta w 2010 roku i wpadła na dwie godziny i pojechała z powrotem. Za to prezenty były niesamowite. Dostałam czerwone trampki Converse i iPhone 4. Gdy tamtego dnia otworzyłam pudełko z prezentem myślałam że padnę. Patrzyłam z niedowierzaniem ma ciocie, a ona tylko mnie przytuliła i powiedziała że to rekompensata za to że widzę ją tylko raz na dwa lata. - Może i tym razem coś od niej dostanę? - pomyślałam z nadzieją. Boże, co ją mówię, jestem głupia! Chcę prostu zobaczyć ciocie. Tak bardzo ją lubię. Mimo iż widywałam ją raz na rok to zawsze gdy była u nas cały czas poświęcała tylko mi. - Nie wiem co mam wziąć. Jaką w ogóle tam będzie pogoda? - spytałam sama siebie.
Siadłam na łóżku,otworzyłam szufladę pod swoim łóżkiem i wyjęłam mojego białego Mac'a.Dostałam go od mojej najlepszej przyjaciółki Tamary na urodziny rok temu. Kocham ją, jest dla mnie jak siostra, wiemy oi sobie wszystko. Otworzyłam laptopa i włączyłam ikonę z internetem. Po sprawdzeniu pogody dla tej części Niemiec wyszło na to że będzie gorąco. W sumie co się dziwić, jest początek sierpnia. Podeszłam do szafy i zatkało mnie.
-Jezu... - jęknęłam. - Mam same swetry i długie rurki. No nie wierzę. Jedyne moje krótkie spodnie jakie posiadam miałam właśnie na sobie. - pomyślałam i zerknęłam w dół na swoje szorty.- Mhm... no to mam mały problem. - powiedziałam do siebie. - Wiem. Zadzwonię do Tamary i wyciągnę ją na zakupy. Wyciągnęłam z kieszeni spodni swojego trzyletniego iPhone'a z moją ulubioną okładką z Lany Del Rey. Tak, lubię Lane i to bardzo. Żadne piosenki chyba mnie tak nie uspokajają jak jej.
Weszłam w kontakty na telefonie i wybrałam numer Tamary.
- Hej Esia! - usłyszałam sympatyczny głos przyjaciółki. - Coś się stało?
- Część Tami ! Tak ... yyy... - zająkałam się. - To znaczy nie, nic się nie stało, chciałam po prostu wiedzieć co robisz? - trochę się zagalopowałam z odpowiedzią.
- Nic nie robię, oglądam telewizje, nudzę się - odparła.
- To świetnie! Więc zbieraj manatki i chodź ze mną na zakupy! - oznajmiłam radośnie.
Zapadła na chwilę cisza. Chyba Tama nie zorientowała się o co mi chodzi. Po pięciu sekundach namysłu powiedziała:
- Zakupy... mówisz?
- No, potrzebne mi są nowe spodnie i parę bluzek.
- Więc ok, ale możesz mi powiedzieć co tak nagle ci się zakupów zachowało? Co na randkę idziesz i nie masz co włożyć? - zażartowała.
- Haha, śmieszne - powiedziałam sarkastycznie. - nie po prostu ... powiem ci później. Bądź u mnie na przystanku za dziesięć minut, ok?
- Spoko - rzuciła krótko - pa.
- Pa.- odpowiedziałam i się rozłączyłam.
Poszłam do łazienki i przegrałam się w trochę schludniejsze ciuchy, a tak dokładnie to zmieniłam bluzkę i makijaż:
*******
Gdy byłam gotowa do wyjścia, przypomniało mi się że nie mam kasy. Co ją teraz zrobię? Na szczęście przypomniało mi się że, jest jedno miejsce gdzie te pieniądze powinnam znaleźć. Weszłam do swojego pokoju, przysunęłam krzesło tak by stało tuż przed regałem z książkami. Ostrożnie stanęłam na siedzeniu i sięgnęłam ręką na ostatnią półkę. Zaczęłam wyrzucać po kolei książki. Gdy już ją opróżniałam, wyciągnęłam rękę najdalej jak tylko mogłam i po omacku szukałam małej szkatułki. Mam. Szybko zdjęłam małe jasnoróżowe pudełko w kwiatki i otworzyłam. Na dnie leżało 300 zł. Uśmiechnęłam się, bez zastanowienia zagrałam pieniądze i wybiegłam z domu. To były oszczędności mojego życia. To znaczy dostawałam kieszonkowe od taty, ale czasem gdy nie zdążyłam wszystkiego wydać a już dostałam nowe, to nie wydaną kasę odkładałam właśnie do tej szkatułki i chowałam.
Szłam szybkim krokiem na przystanek. Całą drogę zastanawiałam się jak zareaguje ciotką gdy mnie zobaczy. W końcu gdy mnie ostatni raz widziała byłam jeszcze 'przy sobie'. A teraz noszę ubrania XS, no ewentualnie S gdy chce by były luźniejsze. Na przystanku już czekała na mnie Tamara. Cmoknęła mnie w policzek na przywitanie. Była trochę wyższa ode mnie ale miała bardzo podobną figurę do mnie. Też była szczupła. A no tak, ona była SZCZUPŁA, a ja CHUDA. To "lekka" różnica, bo gdy ja ubrałam strój kąpielowy to widać było jeszcze trochę wystające żebra, nogi jak dla patyki, a biust? Szkoda gadać. W czasie moich głodówek nie miałam go w ogóle. Teraz "coś tam mam" ale nie za wiele. A Tamara? Tamara miała niewielki biust, jednak większy od mojego. Nogi miała szczupłe choć widać było mięśnie, a brzuch prostu płaski i delikatnie umięśniony, nic nie wystawało, żaden tłuszcz. TAMARA JEST PO PROSTU PIĘKNA. Moja przyjaciółka lubiła nosić buty na obcasach. Ja nie koniecznie. Tym razem również miała swoje czarne lity. Miała swój styl, swój oryginalny styl. Dziś też wyglądała ślicznie:
- No więc mów czemu tak nagle wyrwałaś się z tymi zakupami ? - spytała spokojnie.
----------------------------------
No więc 1 rozdział tak jak obiecałyśmy ;)
Troszkę długo czekaliście ale jak obiecałyśmy zaraz "pojedzie" drugi rozdział :)
Ach te Google xD Nasz Oezil <3
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńFajnie by było, gdyby z Esterą pojechała również Tamara.
Czekam na next :)